Śląsk nie jest państwem nie sprawuje realnej władzy z tego samego powodu pewnie nie ma Katalonii oraz Szkocji. Sląsk nie ma nawet ruchów separatystycznych i nie próbuje utworzyć własnego państwa, są tam tylko nieliczne demonstracje raz na rok może rzadziej. Tajwan jest wyspą o silnej gospodarce i wysokim poziomie dochodów miejscowej ludności; nie należy do tanich krajów. Szczególnie drogie są hotele oraz wszelkiego rodzaju usługi. Do tańszych należą małe restauracje serwujące dania chińskie. Wyspa jest terenem bardzo intensywnej aktywności sejsmicznej. Syria została uznana za najniebezpieczniejsze państwo na świecie z wynikiem 3.806. Przed nią w zestawieniu figurują Sudan Południowy (3.593) i Irak (3.570). Najpotężniejsza gospodarka świata, czyli Stany Zjednoczone nawet nie zbliżyły się do pierwszej dziesiątki. Z wynikiem 2.154 uplasowały się na 103. miejscu między Gwineą i Tajwan jako „tymczasowa” siedziba rządu. Po 1949 roku Tajwan stał się ostatnim bastionem narodowców. Jednocześnie wydarzenia 28 lutego wywołały w mieszkańcach wyspy niechęć do władz. Paradoksalnie więc, gdy ujawniły się tam tendencje niepodległościowe, były one wyrazem protestu przeciwko rządowi na Tajwanie traktowanemu Myli się Pan. Po pierwsze: nie jest to wcale mała wyspa. Tajwan ma rozmiary pośrednie: jest większy od Holandii, a mniejszy od Szwajcarii. Jego populacja to ponad 23 mln ludzi. Gdyby tego rodzaju państwo leżało w Europie, to należałoby ono do większych krajów starego kontynentu, jeśli chodzi właśnie o populację. Niedawna podróż przewodniczącej Kongresu USA Nancy Pelosi na Tajwan sprawiła, że tamtejsza kwestia narodowa wyrosła na jeden z głównych problemów światowej polityki. Choć Tajwan de facto jest niepodległym państwem, chiński rząd niezmiennie uważa go za część swojego terytorium. Stany Zjednoczone natomiast przez ostatnie dekady świadomie zajmowały w tej sprawie tsyu. dzień rozbrojenia wojsk niemieckich w Warszawie r. uznawany jest za datę powstaniapaństwa polskiego;UPADEKPAŃSTWA–to fakt historyczny, mający miejscegdy zanika suwerenna władza państwowa na określonymterytorium i nadokreśloną ludnością;–prawo do samoobrony wynika z prawa do istnienia(potwierdzone w art. 51 Karty NZ, w którymprawo to określone jest jako przyrodzone);–Karta (art. 2 ust. 4) wprowadziła teżzakaz niszczenia istnienia państwa (aneksji), co zostałorozwinięte w deklaracji zasad dot. przyjaznych stosunków i współpracy państw zgodnie z KartąNZ z 1970 r.; (aneksja/rozbiory)→ włączenie jednego państwa lub jego części do innego państwa;obecnie prawnie zakazane (, np. w 1795 r. Polska), choć możliwa jest w wyniku swobodniewyrażonej woli narodu; się na kilka państw, np. Austro-Węgry czy Czechosłowacja; się w jedno państwo, np. Tanzania czy Egipt i Syria w 1958 r. utworzyły ZjednoczonąRepublikę Arabską (1961 r. Syria zerwała unię);Ciągłość (identyczność) i sukcesja państw–czy w przypadku:*czasowej okupacji całego terytorium państwa,*rewolucyjnej zmiany rządu, ewentualnie także ustroju społeczno-politycznego,*istotnej zmiany granic państwowych→nadal jest to samo państwo?–wg praktyki utrzymano tezę o ciągłości państwa (też praw i zobowiązań m.), nawet gdypaństwo przeszło przez wszystkie w/w zmiany, jak np. Polska po 1939 r.jeśli państwo po pewnymczasie zaczyna znów istnieć, a jego władze odzyskały możliwość suwerennego działania to uznajesię, że państwo istnieje nadal (określane czasem jakoius postlimini);*pewne wątpliwości gdy nastąpiła rewolucyjna zmiana rządu wraz ze zmianą ustrojuspołeczno-politycznego, ale nawet wtedy uznawano ciągłość państwa, a nowe państwa ( jak Polska, Czechosłowacja, Bułgaria, też Kuba, ChRL) starały się dostosowaćswoje zobowiązania m. do nowych założeń polityki, a jedynie wobec ZSRR trudno było mówić ociągłości z Rosją;*zmiany terytorialne nie wpływają na ciągłość podmiotowości państwa;18 30 chińskich samolotów wojskowych, w tym 22 myśliwce, w poniedziałek naruszyło od południowego zachodu strefę identyfikacji obrony powietrznej Tajwanu. To kolejny taki incydent w ostatnim czasie. Tajwan to obecnie jeden z najbardziej zapalnych punktów na świecie. Konflikt w tym uznawanym przez zaledwie 13 krajów państwie bardzo łatwo może przerodzić się w wojnę światową. Co zmieniła w tym regionie wojna w Ukrainie - o tym Marlena Chudzio rozmawiała z dr Antoniną Łuszczykiewicz, adiunkt w Instytucie Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego. Marlena Chudzio: Z naszego europejskiego polskiego punktu widzenia to, co się dzieje teraz w Ukrainie, jest konfliktem w centrum świata, ale z punktu widzenia dwóch największych mocarstw: Stanów Zjednoczonych i Chin to jest konflikt na peryferiach, a w centrum jest Tajwan. Co to za region? Co to za miejsce? I dlaczego jest punktem zapalnym? Dr Antonina Łuszczykiewicz, UJ: Tajwan jest wyspą, która jest oddzielona od Chin kontynentalnych przez tak zwaną Cieśninę Tajwańską. To jest średnio 170-180 kilometrów, więc to jest naprawdę stosunkowo niewielki przesmyk. To jest kraj 23- milionowy i to jest kraj, który jest uznawany i ma oficjalne relacje dyplomatyczne zaledwie z trzynastoma innymi państwami świata. Skąd to się bierze? Istnieje tak zwana polityka jednych Chin. To oznacza, że każde państwo na świecie nie może mieć jednocześnie oficjalnych relacji z Pekinem i z Tajpej. Większość państw na świecie dziś uznaje oczywiście Chińską Republikę Ludową. Polska takiego wyboru dokonała już w 1949 roku - z tego względu, że byliśmy członkiem bloku wschodniego, więc innego wyboru po prostu nie było. Był to wybór nam niejako narzucony. A zatem Tajwan jest w bardzo trudnej sytuacji i jest to sytuacja zgoła odmienna od sytuacji Ukrainy. Co do Ukrainy nikt nie ma wątpliwości, że jest to państwo niepodległe, niezależne, które zostało zaatakowane przez państwo drugie. W przypadku Tajwanu tylko 13 państw oficjalnie uznaje Tajwan za niepodległe państwo. Pekin uważa, że ewentualny konflikt o Tajwan byłby sprawą wewnętrzną Chin a nie konfliktem międzynarodowym. Czyli gdyby jakiekolwiek państwo zaangażowało się w wojnę o Tajwan, byłaby to tak naprawdę wojna przeciwko Chinom i ingerencja w sprawy wewnętrzne Chin. Jak to wygląda w przypadku Stanów Zjednoczonych? Dla Stanów Zjednoczonych Tajwan jest absolutnie kluczowy, ponieważ upadek Tajwanu, czyli przejęcie go przez Chińską Republikę Ludową, oznaczałby upadek dominacji amerykańskiej nie tylko w obrębie Pacyfiku, lecz także w skali globalnej. To otwarłoby Chinom drogę do kontroli nad Pacyfikiem pod względem militarnym, gospodarczym, politycznym, strategicznym. A przecież wiemy, że to właśnie Pacyfik będzie tą najważniejszą areną konfliktów XXI wieku. Dla Chin Tajwan, który jest osobnym silnym państwem, oznacza porażkę propagandową. Bo to oznacza, że według chińskiej mentalności i chińskiego świata można stworzyć państwo, które nie jest rządzone przez komunistyczną partię, która jest silna i która jest uznawana. Kwestie strategiczne są tutaj tak ważne jak kwestie propagandowe czy ideologiczne. Ponieważ zadaniem rządu w Pekinie jest ponowne zjednoczenie Chin - tak to się określa. Dokonały tego już Chiny w 1950 r., zajmując Tybet, zajmując Sinciang. Obecnie wiemy, że trwa zacieśnianie tych więzów pomiędzy Hongkongiem i Makao. Innymi słowy Hongkong przestaje być naprawdę na wpół niezależny. Tak naprawdę ta dawna polityka jednego państwa dwóch systemów musi zostać odłożona na bok z tego względu, że rozmaite regulacje chińskiego prawa już obowiązują na terenie Hongkongu, a zatem o dwóch odrębnych podmiotach nie może być tutaj mowy. Tajwan jest takim ostatnim punktem w tym wielkim planie wielkiego odrodzenia Chin. I Chiny określiły, że to będzie 2049 rok. Czy wydarzenia, które teraz się rozgrywają w Europie, coś zmieniły? Bo widać zdecydowanie wzmożoną aktywność Chin w rejonie Tajwanu. Mówi się nawet, że może to być już 2030 rok. Wszystko zależy od tego, jak się sprawy potoczą, jaka będzie sytuacja w Stanach Zjednoczonych. Stany Zjednoczone zresztą nie opowiedziały się dotychczas oficjalnie, czy Tajwan ewentualnie wesprą militarnie czy też nie. Stany Zjednoczone prowadzą tak zwaną strategię niejednoznaczności. Nie wiemy, jaka będzie reakcja amerykańska. Natomiast na podstawie umowy z roku 1979 Stany się zobowiązały, że będą dostarczać Tajwanowi broń do celów obronnych. A zatem można się spodziewać, że jakieś zaangażowanie będzie. Nie wiemy natomiast, czy Stany pójdą na otwartą wojnę z Chinami, czy też nie. Konflikt ukraiński to jest tak naprawdę papierek lakmusowy dla jedności świata demokratycznego i na to, w jaki sposób ten świat demokratyczny zareaguje na ewentualną próbę zajęcia Tajwanu. Chiny są bardzo dobrym obserwatorem, stoją teraz nieco z boku. Wiemy, że Chiny wspierają Rosję, nie mówią o wojnie, mówią o militarnej interwencji, tak samo jak podają to reżimowe media rosyjskie. Ale jednocześnie nie ingerują, nie angażują się w ten konflikt bezpośrednio, stoją z boku, patrzą, co się będzie działo i jak na to będą mogły zareagować. Tak więc im większa jedność teraz Zachodu i większa jedność NATO wobec tego, co się dzieje w Ukrainie, tym większe szanse, że i Tajwan będzie miał lepsze wsparcie w kolejnych dekadach. Z drugiej strony dla Władimira Putina dobrze by było, gdyby w Tajwanie zaczęło się dziać, bo to odwróciłoby z kolei uwagę Amerykanów. Tak, aczkolwiek myślę, że jest jeszcze nieco za wcześnie, żeby Chiny się na taki krok zdecydowały. Niewątpliwie jest to największy pod względem ideologicznym zamiar czy też plan obecnych władz - w tym samego Xi Jinpinga. To pozwoliłby mu przejść do historii i prawdopodobnie zająć pierwsze miejsce, wypychając tym samym Mao Zedonga z historii Chin komunistycznych. Natomiast Chiny muszą mieć pewność, że są pod względem militarnym na to absolutnie przygotowane. Desant - przecież Tajwan to wyspa - plus oczywiście dominacja w powietrzu i ewentualna walka być może z siłami amerykańskimi - to jest plan i zadanie naprawdę poważne. Do którego Chiny - państwo, które naprawdę potrafi długoterminowo planować - konsekwentnie się przygotowują. Wyczytałam, że to jest najsilniejsza marynarka na świecie. To jest możliwe? Tak. Chiny pod tym względem już Stany Zjednoczone wyprzedziły. Aczkolwiek tutaj jest jeszcze wiele innych kwestii, które należy wziąć pod uwagę. Tajwan stosuje taktykę czy też strategię jeżozwierza. To jest takie zwierzątko, które stroszy kolce w momencie zagrożenia i tak naprawdę trudno je wtedy zaatakować. Jest niewielkie, ale drapieżnik może się poważnie zranić, jeśli je zaatakuje. A zatem chodzi o to, żeby atak na Tajwan był nieopłacalny. Koszty militarne i gospodarcze byłyby tak ogromne, że po prostu nie byłoby to w dłuższej perspektywie opłacalne. Ważną kwestię odgrywają tutaj półprzewodniki. To są takie materiały, które są wykorzystywane w chipach w telefonach, w komputerach, w samochodach. Tajwan jest głównym producentem światowym, więc jakikolwiek konflikt w regionie Tajwanu spowodowałby tak naprawdę paraliż w światowej produkcji. A to jest sprawa, na której wszystkim graczom zależy, żeby ta produkcja szła i żeby wszyscy tak naprawdę na tym korzystali. A zatem mówi się o tym, że produkcja półprzewodników jest jednym z takich elementów strategii jeżozwierza. Nie atakujcie nas, bo na tym sami ucierpicie. Ale z drugiej strony Chiny uzyskałyby niezależność technologiczną, o którą walczą. Tutaj też widać zupełnie inną strategię Rosji i Chin. W Rosji jest oparte to tylko na propagandzie i micie wielkiej Rosji, a w Chinach jest to oparte na sile gospodarczej, którą Chiny konsekwentnie budują, żeby zapanować nad światem. Tak jest. Siła Chin wynika przede wszystkim właśnie z siły gospodarczej. Dlatego pandemia była tak niepewnym czasem dla Chin. Z tego względu, że Chiny od początku i wciąż stosują politykę zero Covid. To znaczy, że jeśli liczby zachorowań idą w górę, natychmiast wprowadza się twardy lockdown. Przez dwa miesiące obowiązywało w Szanghaju, jednym z najważniejszych ośrodków biznesowych Chin. Mówiło się nawet o tym, że niektórzy mieszkańcy cierpią na niedobory żywności, bo nie można było w ogóle wychodzić z domu. A zatem Covid naprawdę mocno uderzył w chińską gospodarkę. Spowodował, że niektóre fabryki były przez pewien czas zamknięte albo musiały zwolnić swoją produkcję. Teraz oczywiście Chiny się chwalą, że mają jeszcze wyższe wskaźniki wzrostu i wszystko idzie dobrze. Ale pamiętajmy, że my tak naprawdę prawdziwych liczb z Chin nigdy nie poznamy, bo Chiny nigdy takich prawdziwych liczb nie udostępniają. Jest też problem z wywiadem, nawet amerykańskim. Wiele państw jest mimo wszystko otwartych dla Stanów Zjednoczonych, dla Wielkiej Brytanii, dla tych potężnych wywiadów - Chiny dalej są tajemnicą. Chiny bardzo dobrze strzegą swoich tajemnic. W związku z tym w kilku kwestiach się domyślamy, jakie są plany plany rządu chińskiego. Inne kwestie natomiast oczywiście pozostają tajemnicą i sferą domysłów. Porozmawiajmy jeszcze o tych kwestiach szpiegowskich. Chiny określiły, że w najbliższym czasie ze wszystkich instytucji i ze wszystkich firm, które są państwowe, zniknie amerykański sprzęt. Oczywiście w obawie o szpiegostwo. Czy oskarża ten, kto sam to robi? Zacznę od tego, że faktycznie 50 milionów komputerów ma zostać zutylizowane. A zatem wszystkie państwowe instytucje chińskie mają przejść na sprzęt rodzimy. To jest oczywiście odwetem za to, co zrobiły same Stany Zjednoczone. Wiemy, że produkty chociażby Huawei są niedostępne w Stanach Zjednoczonych, nie można ich legalnie sprzedawać. Było to związane z zarzutami o szpiegostwo. Tajemnicą poliszynela jest to, że wszystkie wielkie mocarstwa szpiegują wszystkich innych, różnymi dostępnymi metodami - niekoniecznie legalnymi. Więc trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że Amerykanie również rozmaite dane gromadzą. Niekoniecznie się otwarcie do tego przyznając. Zejdźmy teraz z poziomu władz i szpiegostwa do poziomu zwykłych ludzi. Jakie jest nastawienie Chińczyków do Amerykanów? Czytałam o bojkocie amerykańskich filmów w kinach, a to już oznacza, że w głowach Chińczyków Amerykanie to największy wróg. Zdecydowanie tak. I powiedziałabym, że te nastroje negatywne rosną z roku na rok. To jest coraz bardziej negatywne nastawienie, bardzo nacjonalistyczne i antyamerykańskie. Przejawia się to na wielu rozmaitych płaszczyznach. Jest to rzeczywiście bojkot kultury amerykańskiej. Jest to także niechęć do wysyłania dzieci na studia do Stanów Zjednoczonych. Czasem jest to niechęć rodziców, ale czasem jest są to ograniczenia państwowe. Coraz więcej pojawia się informacji, że młodzi Chińczycy mają problem z dostaniem paszportu, jeśli dostają się na studia w Stanach Zjednoczonych, więc de facto nie są w stanie wyjechać. Podobny zresztą ostatnio trend pojawił się, jeśli chodzi o Australię - także w związku z wojną handlową. Młodzi Chińczycy byli "zniechęcani" do studiowania w Australii różnymi metodami. Czasem sami nie chcieli studiować. Czasem to rząd ograniczał te możliwości. Czy powinniśmy się uważnie przyjrzeć temu, co dzieje się bardzo wiele kilometrów od nas? Mam wrażenie, że w Polsce to jest egzotyka. A ta egzotyka może się przełożyć na nasze "tu i teraz". To jest tylko pozornie egzotyka. To jest coś, co będzie decydowało o naszym codziennym życiu przez resztę XXI wieku. Zaczynając od półprzewodników i tego, czy będziemy w stanie kupić nowy telefon komórkowy. Albo czy samochód nowy zamówiony przyjdzie do nas za 3 miesiące czy za 13 miesięcy. To są takie kwestie bardzo realne, z którymi się będziemy musieli mierzyć. Są to oczywiście kwestie bezpieczeństwa. Tego, czy Sojusz NATO będzie także nam w stanie zapewnić bezpieczeństwo. A jeśli chodzi o Tajwan, to nasz sąsiad - Litwa - jest takim bardzo ciekawym przykładem. W zeszłym roku Litwa zdecydowała się na bardzo odważny krok. Litwa pozwoliła na otwarcie tajwańskiej "ambasady". Litwa nie ma oficjalnych relacji z Tajwanem, ale funkcjonuje coś w rodzaju biura reprezentacyjnego, coś w rodzaju nieformalnej ambasady. A zatem w Wilnie właśnie takie biuro się otworzyło, ku przerażeniu i w związku z niezwykle ostrą reakcją Chin, która doprowadziła praktycznie do zamrożenia gospodarczych i dyplomatycznych relacji między Chinami a Litwą. Litwa jest takim królikiem doświadczalnym w naszym regionie. Dzięki temu zobaczymy, czy możliwe jest porzucenie marzeń o wielkich gospodarczych relacjach z Chinami i nawiązanie tych relacji z Tajwanem. Tajwan także wiele może tutaj zaoferować. Litwa nie jest zresztą jedynym państwem w Europie Środkowo-Wschodniej. Widzimy w ostatnich latach zacieśnienie relacji Tajwanu z Czechami, Słowacją, Słowenią. Wszystko to oczywiście spotyka się z dosyć ostrą reakcją Pekinu. Niemniej wiele państw już się zorientowało. Że chociażby Inicjatywa Pasa i Szlaku - ten wielki globalny projekt współpracy gospodarczej z Chinami - ma ogromne minusy a wręcz zagrożenia. I wiele państw już wpadło albo w pułapkę zadłużenia, albo zorientowało się, że umowy z Chinami są tak nietransparentne, że po prostu to się nie opłaca. Oficjalna nazwa: Tajwan, Republika Chińska Oryginalna nazwa: Zhōnghuá Mínguó Stolica: Nankin (oficjalna) Tajpej (de facto) Ludność: 23 037 031 Powierzchnia: 35 980 km² Język: chiński mandaryński Waluta: 1 nowy dolar tajwański (NT$) = 100 centów Największe miasta: Xinbei, Tajpej, Kaohsiung (Gaoxiong), Taizhong, Tainan Tajwan to niewielkie państwo położone na wyspie. Znajduje się na terenie Azji Wschodniej. W jego skład wchodzą: duża wyspa, która nazywana jest Tajwanem oraz dwadzieścia jeden przylegających do niej, niewielkich wysepek. Jest to Chińska prowincja, należąca do Chińskiej Republiki Ludowej. W praktyce Tajwan jest niezależny od Chin. Tajwan leży na obszarze, gdzie panuje strefa zwrotnikowa. Jest to odmiana monsunowa, ponieważ duży wpływ na klimat maja pływy pochodzące od Oceanu Spokojnego. Natomiast północne krańce wyspy znajdują się w klimacie podzwrotnikowym. Temperatury tam się stosunkowo wysokie. Zimą średnie temperatury wynoszą tam około piętnastu stopni Celsjusza. Ciepły prąd oceaniczny Kuro Siwo powoduje, że na Tajwanie jest cieplej, niż na podobnie położonych terenach w Chinach. Natomiast w wyższych partiach gór jest zimno. Występuje tam bardzo dużo opadów. Przede wszystkim w okresie letnim, co jest związane z wpływem monsunów. Natomiast zimy na Tajwanie są ciepłe i słoneczne. Występują tam także huragany, które nazywane są tajfunami. Występują one pod koniec lata i w tym okresie należy uważać, bo Tajwan staje się dosyć niebezpieczny. Na Tajwanie szata roślinna jest dosyć dobrze zachowana. Lasy obejmują aż sześćdziesiąt procent powierzchni wysp. Ze względu na różnorodne ukształtowanie terenu, występują tam piętra roślinne. Poniżej sześciuset metrów występują wiecznie zielone lasy tropikalne, gdzie dominują przede wszystkim bambusy i palmy. Powyżej tej wysokości, aż do tysiąca ośmiuset metrów nad poziomem morza występują podzwrotnikowe, wiecznie zielone lasy. Dominuje tam wawrzyn i drzewo kamforowe, którego drewno jest nasączone olejkami eterycznymi, o charakterystycznym zapachu. Im wyżej, tym roślinność staje się bardziej podobna do tej rosnącej w klimacie umiarkowanym – drzewa liściaste i iglaste, aż po roślinność alpejską na najwyższych szczytach. Dlaczego warto odwiedzić Tajwan? Na Tajwanie na uwagę zasługuje przede wszystkim stare miasto Tainan. Znajdują się w nim liczne świątynie Konfucjusza oraz taoistów – wyznawców tradycyjnego chińskiego systemu filozoficznego i religijnego. Licznie występują również świątynie boga Matsu, który jest zwierzchnikiem rybaków. Jest to najważniejsze bóstwo na wyspie, ponieważ ludność ją zamieszkująca utrzymuje się głównie z rybołówstwa. Nocą miasto tętni życiem za sprawą targowisk, które mają tradycję starochińską. Można dać się porwać w wir chińskiej kultury. W północnej części Tajwanu utworzony został Park Narodowy. Obejmuje on przede wszystkim formacje skalne, które przybierają tam najróżniejsze, często wyjątkowe, formy. Od swojego kształtu zostały nazwane Głowami Królowych. Poza terenami Parku Narodowego, istnieje możliwość zajęcia się sportami. Przede wszystkim kwitnie tutaj wędkarstwo oraz wspinaczka górska. Jest to idealny sposób spędzenia czasu dla osób aktywnych. Na południu Tajwanu znajduje się drugi Park Narodowy – Kenting. Obejmuje on przede wszystkim piaszczyste plaże oraz występującą wokół wyspy rafę koralową. Znajdują się tam liczne lęgowiska wielu gatunków ptaków morskich i lądowych oraz wilgotne lasy podzwrotnikowe. To wszystko daje olbrzymią bioróżnorodność, którą należy chronić. Oprócz obserwowania unikalnej przyrody, w południowej części Tajwanu można się oddać rozrywce takiej jak wszelkiego rodzaju sporty wodne – surfing, windsurfing, czy jazda na nartach wodnych – oraz pograć w golfa. Ta część kraju jest słynna z tej ostatniej formy rozrywki. Każdy wielbiciel golfa powinien kiedyś się tam pojawić. Państwo - polska nazwa Country - English name Cтрана - имя на русском Dzwoń nawet za 0 zł Taiwan Тайвань Kontynent 1 Kontynent 2 Stolica Tajwanu Azja Dzwoń nawet za 0 zł - Tajpej Dzwoń nawet za 0 zł Numer kierunkowy do Tajwanu Kod MCC dla sieci komórkowych na Tajwanie Internetowa domena narodowa Tajwanu +886 Dzwoń nawet za 0 zł 466 .tw Czy w Polsce można mieć numer telefonu z Tajwanu? Tak, w Polsce można korzystać z numerów zagranicznych, dzwonić z nich i odbierać połączenia. Zamów numer zagraniczny u operatora – tel: +48222610600 Jak dzwonić z polskiego telefonu komórkowego i stacjonarnego do Tajwanu? Z telefonu komórkowego na klawiaturze wybierz znak (+) lub dwa zera (00), następnie numer kierunkowy Tajwanu (886) oraz numer abonenta Tajwanu. Jeśli dzwonisz z terenu Polski, będzie to połączenie międzynarodowe, a jego koszt będzie zgodny z taryfą u Twojego operatora (zobacz na stronie Orange, Plus, Play, T-Mobile jeśli nie pamiętasz swoich stawek za połączenia międzynarodowe). Jeśli dzwonisz z terenu innego kraju niż Polska, będzie to połączenie w roamingu i zostanie rozliczone wg stawek jakie obowiązują dla roamingu u Twojego operatora (sprawdź na stronie Orange, Plus, Play, T-Mobile koszty połączeń w roamingu). Z telefonu stacjonarnego wybierz dwa zera (00), następnie numer kierunkowy Tajwanu (886) oraz numer abonenta Tajwanu. Będzie to połączenie międzynarodowe, za które Twój operator obciąży Cię wg stawek dla połączeń międzynarodowych. Jakie rodzaje sieci komórkowych ma Tajwan i jakich używa częstotliwości GSM 900 / GSM 1800 / UMTS 900 / UMTS 2100 / LTE 700 / LTE 900 / LTE 1800 / LTE 2600 / TD-LTE 2600 / WiMAX 2600 Czy sieci komórkowe na Tajwanie działają na tych samych częstotliwościach co sieci komórkowe w Polsce? Duża część operatorów komórkowych Tajwanu pracuje na częstotliwościach, na których pracują polscy operatorzy telefonii mobilnej, jednak może wystąpić sytuacja, że nie mają oni podpisanej umowy interkonektowej z danym operatorem w Polsce, przez co występuje prawdopodobieństwo braku możliwości korzystania z sieci komórkowej Tajwanu z wykorzystaniem polskiego telefonu komórkowego (kupionego w Polsce z polską kartą SIM). Czy będąc na Tajwanie możliwe jest dzwonienie i odbieranie połączeń na telefonach komórkowych jak w Polsce (roaming na zasadzie „Roam Like At Home”)? Na Tajwanie Twoje połączenia telefoniczne oraz dostęp do Internetu będą rozliczane wg cennika roamingu dla tego kraju. Na Tajwanie nie będzie możliwe dzwonienie i odbieranie połączeń jak byś był/była w Polsce (nie obowiązuje roaming na zasadzie „Roam Like At Home”). Sprawdź u swojego operatora (Orange, Plus, Play, T-Mobile), jakie koszty poniesiesz korzystając z roamingu na Tajwanie. Oznaczenie Tajwanu wg ISO 3166-1 kod alfa-2 Oznaczenie Tajwanu wg ISO 3166-1 kod alfa-3 Oznaczenie Tajwanu wg ISO 3166-1 kod numeryczny M49 TW TWN 158 Czy Tajwan należy do Unii Europejskiej? Czy Tajwan należy do strefy Schengen? Czy Tajwan należy do NATO? nie nie nie Waluta używana na Tajwanie nowy dolar tajwański (TWD) Język urzędowy na Tajwanie chiński Strefa czasowa w której znajduje się Tajwan UTC +8 Kod samochodowy na tablicach rejestracyjnych samochodów na Tajwanie Kod samolotowy na samolotach Tajwanu RC B Zobacz też inne kraje w Azji: Abchazja | Afganistan | Arabia Saudyjska | Armenia | Azerbejdżan | Bahrajn | Bangladesz | Bhutan | Brunei | Chiny | Cypr | Filipiny | Gruzja | Hong Kong | Indie | Indonezja | Irak | Iran | Izrael | Japonia | Jemen | Jordania | Kambodża | Katar | Kazachstan | Kirgistan | Korea Południowa | Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna (Korea Północna) | Kuwejt | Laos | Liban | Makau | Malediwy | Malezja | Mjanma (Birma) | Mongolia | Nepal | Oman | Pakistan | Rosja | Singapur | Sri Lanka | Syria | Tadżykistan | Tajlandia | Timor Wschodni | Turcja | Turkmenistan | Uzbekistan | Wietnam | Zjednoczone Emiraty Arabskie Zobacz też inne kontynenty na świecie: Europa | Afryka | Ameryka Północna | Ameryka Południowa | Australia i Oceania Opera chińska, a więc także ta chińskotajwańska, różni się znacząco od tej europejskiej. Muzyka w operze azjatyckiej jest całkowicie różna od europejskiej. Śpiewacy-aktorzy więcej mówią niż ci na Starym Kontynencie, mają ostry, charakterystyczny makijaż, więcej tańczą. Słychać inne instrumenty. Wreszcie przedstawienia są krótsze. Polityka też jest różna od naszej. W ostatnich wyborach na Tajwanie zwycięstwo bardziej niepodległościowej, antykomunistycznej, ale też lewicowo-liberalnej Demokratycznej Partii Postępowej poprzedzone zostało demonstracjami ulicznymi studentów, którzy wdarli się nawet do siedziby jednoizbowego parlamentu, aby go okupować. Rządząca formacja KMT, sierota po Czang Kaj-szeku podzieliła się wtedy w opiniach, czy ów bunt akademików stłumić siłą, czy też nie. Tajwanizacja postępuje Gdy byłem tu przez pięć listopadowych dni, studenci wdarli się do siedziby – innej już niż wówczas – partii rządzącej, aby zaprotestować przeciwko jednej z ustaw przygotowywanych przez rząd. Czegoś takiego jednak u nas nie ma. W Republice Chińskiej (oficjalna nazwa Tajwanu) polityka przenosi się na ulicę, a ulica toruje drogę politykom do władzy. Jeżeliby na siłę szukać analogii z którymś z krajów Unii Europejskiej, to pewnie trzeba by wskazać na Węgry – ulice Budy i Pesztu protestujące przeciwko złodziejskim i aferalnym rządom socjalistów i liberałów wymościły szlak dla Orbána i jego Fideszu. Jestem w ROC (angielski, ale powszechnie stosowany skrót nazwy państwa) po raz czwarty w ciągu dekady. Tajwan zmienia się z upływem czasu – ale też się w pewnej mierze wcale nie zmienia. Zmienia się, bo o tym, kto rządzi w Tajpeju – stolicy państwa – decydują w coraz większym stopniu młodzi ludzie. To oni „wietrzą” elity i powodują, że inaczej niż w ChRL-u młodsi politycy mają realny udział we władzy. Zmienia się, bo postępuje rosnąca tajwanizacja, czyli proces identyfikowania się z wyspą, a nie państwem chińskim jako takim. Coraz mniej obywateli tego niespełna 24-milionowego państwa podziela słynną maksymę: „Dwa systemy – jeden naród”; przy czym w Pekinie z oczywistych względów woleli mówić nawet o „dwóch systemach – jednym państwie”. Ale też nie zmienia się, bo w oczywisty sposób ten jeden z najnowocześniejszych krajów świata ciąży – ze względów ekonomicznych, kulturowych, językowych i historycznych – do Chin. To w jakiejś mierze sprzeczność, ale będąca po prostu tajwańską rzeczywistością. Od trzech tygodni łatwiej jest dolecieć na Tajwan – LOT właśnie uruchomił połączenie do Seulu. Lecę do stolicy Korei Południowej – gdzie trwa właśnie ostry kryzys polityczny, którego jednym z efektów, ale też przejawów będzie wymiana premiera – ponad dziesięć godzin. Potem tylko dwie i pół godziny tajwańskimi liniami i jestem w Tajpeju. Oba państwa, Koreę i Tajwan, łączy to, że po raz pierwszy w historii wybrały na głowę państwa kobietę. A jednocześnie są twardymi konkurentami w gospodarce, specjalizującymi się w podobnych dziedzinach: najnowsze technologie, hi-tech, zastosowanie w przemyśle najnowszych odkryć naukowych. Tajwan – oaza wolności religijnej w Azji W stolicy Tajwanu mieszkam w hotelu Sherwood. Za oknami noc, ale ta pora dnia nie obowiązuje w tajwańskiej gospodarce. Ta jest na tyle silna, że Tajpej może sobie pozwolić na taki budżet na obronę, że stawia to ten kraj w pierwszej dwudziestce państw świata w tabeli wydatków militarnych! W hotelowym pokoju znajduję Biblię – niczym w amerykańskich hotelach – i wydawnictwo buddyjskie. Przecież ten kraj na tle Azji jest oazą wolności religijnych. Wiceprezydent Chen Chien-jen jest katolikiem, i to publicznie deklarującym swoją wiarę. W czasie godzinnego z nim spotkania pytam w tym kontekście o jego wizytę u papieża Franciszka. Rozpromienia się na to wspomnienie. Podkreśla, że był też w Asyżu i że towarzyszył mu tajwański biskup, Argentyńczyk, co ucieszyło jego rodaka z Watykanu. Mówimy o losie prześladowanych w ChRL-u chrześcijanach, podkreślam, że Parlament Europejski wydał rezolucję w obronie naszych braci w wierze. Nie mówimy o jednym: czy Kościół katolicki, który odegrał istotną rolę (co wynika choćby z dokumentów ujawnionych przez WikiLeaks) w nawiązaniu po półwieczu stosunków USA – Kuba nie odegra podobnej roli w trójkącie Stolica Święta–Pekin–Tajpej. Zapewne poprawi to istotnie los chińskich chrześcijan, ale też może mieć pewne znaczenie w przyciąganiu Tajwanu do ChRL-u. Zielone i tęczowe Tajpej Tajwańska stolica to bardzo nowoczesna metropolia, ale z hotelowych okien widać też stare, odrapane budynki, czas stanął tu w miejscu. Tyle że jeszcze większe kontrasty widać w sąsiedniej Chińskiej Republice Ludowej. Pracownicy hotelu i urzędnicy MSZ-etu pytani o trzęsienia ziemi tylko wzruszają ramionami: „Nie ma znaczenia, na którym piętrze się mieszka, co najwyżej na tych wyższych bardziej trzęsie, ale trzęsienie było nie dalej niż wczoraj i życie toczy się normalnie. Gorzej jest we Włoszech, gdzie wstrząsów jest dużo mniej niż tutaj, ale tam nie mają takiego lekkiego budownictwa jak nasze i stąd większe ofiary”. Czyli nienormalność oswojona do poziomu normalności. Czytam niedzielne wydanie „Taipei Times” i odnoszę wrażenie, że Tajwan to przykład tolerancji religijnej, ale i praktykowania zasady „róbta, co chceta”: na pierwszej stronie czołówka o paradzie równości – dopiero co przeszła ulicami stolicy. Dziennik podkreśla, że nigdzie w Azji homoseksualiści nie mają tylu przywilejów, ile mają na Tajwanie. Jadąc na spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Davidem Lee Ta-wei (były ambasador przy UE, a następnie w USA), widzę, że niemal wszędzie są wydzielone pasy dla motocykli i skuterów. Ich właściciele parkują je w centrum, w wydzielonych miejscach – sznury jednośladów robią wrażenie. Gdziekolwiek jestem w Tajpeju, otacza mnie intensywna zieleń. Płuca stolicy… na każdym kroku. Muzeum czterech tysięcy lat Po latach znów zwiedzam National Palace Museum. Morze narodowych flag przed wyjściem: czerwień tła odbija się na granacie prostokąta po lewej stronie u góry. Pośrodku granatu jest miejsce na białe słońce. Tak Tajwan utwierdza swoją odrębność i autoidentyfikację. Przy wejściu do muzeum osiągnięcie tajwańskiej wynalazczości: licznik gości aktualnie odwiedzających budynek. Jest niedzielne popołudnie – jestem 1849. Głównie są tu miejscowi i turyści z Mainlandu, czyli… Chin kontynentalnych. Z nimi wiąże się polityka Pekinu: gdy na Tajwanie wygrała DPP, partia sceptyczna zbliżeniu z ChRL-em, natychmiast liczba chińskich gości zmalała i przez to znacząco zmniejszyły się dochody Tajpej. Moskwa używa szantażu gazowego, Pekin zaś, jak widać, turystycznego. Zatem przeważają w muzeum turyści azjatyccy i pewnie dlatego jakaś Chinka robi mnie, białemu, zdjęcie. Samo zaś muzeum jest najlepszym dowodem na chińskość Tajwanu i świadczy o ciągłości historycznej. Eksponaty ilustrujące początki chińskiej kultury sprzed 4 tys. lat. Zbiory z okresu III dynastii (okres 2070–221 p. Chr.). Porcelana z tradycyjnym chińskim motywem smoka. Tak czy inaczej muzeum ukazuje nie życie miejscowych aborygenów – których ostatnio przepraszała nowo wybrana prezydent, 60-letnia Tsai Ing-wen – ale kilkutysiącletnią kulturę chińską, oczywiście z Chin kontynentalnych. To kulturowa identyfikacja Tajpej. Choć nie musi się przekładać na politykę. Oglądam cudeńka wymagające niebywałej precyzji, cierpliwości i stosowania – przed wiekami! – specjalnych technik. Trzy kule, jedna w drugiej, rzeźbione z zewnątrz. Miniatura statku z 1737 r. z trzystoma chińskimi znakami. A potem oficjalna kolacja w pobliskiej restauracji – składa się z ośmiu dań. Mam poczucie, że jako szef delegacji nie mogę sprawić przykrości gospodarzom i nie zjeść wszystkiego do końca. Do kolacji tajwańskie piwo, które tak właśnie się nazywa – „Taiwan Beer”. Ale jest też piwo japońskie – „Kirin Ichiban”. Podkreślam ten fakt, bo ciekawa sprawa z tymi Japończykami na Tajwanie. Wcześniej Hiszpanie kontrolowali część wyspy, Holendrzy drugą. Azjatyccy sąsiedzi byli pierwszymi, którzy przejęli całą wyspę. I inaczej niż w Mainlandzie, gdzie byli okrutnymi okupantami tu, na Formozie (dawna nazwa kraju), zapisali się raczej dobrze. Na tyle, że dziś co najmniej połowa ludności, szczególnie starszej, ma wciąż sentyment do japońskiej obecności w Cieśninie Tajwańskiej. Problemem tego państwa jest – podobnie jak Japonii – demografia. Współczynnik zgonów przegania współczynnik urodzeń. Rodziny mają bardzo mało dzieci. Liczba ludności przed trzema laty, za mojego ostatniego tu pobytu, była niemal identyczna jak teraz – 23,5 mln. Terytorium kraju jest nieproporcjonalnie małe w stosunku do liczby ludności: ledwie nieco ponad 36 tys. km kw., czyli mniej więcej jedna dziewiąta powierzchni Polski. Stąd to poczucie nieustannego tłoku i tłumu. Gorzej wypadamy w porównaniach ekonomicznych – nie modlę się do bożka braku inflacji, tylko zauważam, że wynosi ona na Tajwanie raptem 0,14 proc. Z kolei PKB na głowę mieszkańca jest wyraźnie wyższy niż u nas, bo wynosi ponad 22 tys. dol., gdy u nas 14 tys. dol. (wg Trading Economics). Hotel Grand: od szacha do Eisenhowera Następnego dnia jestem w słynnym Grand Hotelu. Zbudowany pod koniec lat 50., w następnej dekadzie był w top 10 hoteli na świecie. To właśnie tu odbyło się na początku lat 80. zebranie założycielskie obecnie rządzącej Demokratycznej Partii Postępowej. To tu odbywały się wesela najsłynniejszych tajwańskich artystek i tu gościł młody gubernator Arkansas Bill Clinton. Mieszkali tu też Nelson Mandela, pani prezydent Filipin Corazon Aquino, ale przede wszystkim jedyny w dziejach Tajwanu urzędujący prezydent USA – gen. Dwight Eisenhower. Goście z Białego Domu, co do dziś podkreślają Tajwańczycy, zajęli wtedy 90 ze 100 pokojów hotelowych. Po Eisenhowerze przyjeżdżali na dawną Formozę już tylko byli lub przyszli prezydenci USA. Ale pierwszym VIP-em był szach Iranu Reza Pahlavi. Bywali tu też aktorzy: Elizabeth Taylor, Charles Bronson czy Alain Delon, i wszyscy chyba zachwycali się tym co ja – widokiem na Tajpej z góry, spojrzeniem na metropolię z perspektywy najwyższego wtedy i najpiękniej położonego budynku tajwańskiej stolicy. Dziś tym najwyższym jest wysokościowiec „101”, przez pewien czas najwyższy wieżowiec świata, dziś wciąż jeden z najwyższych (wyżej budują tylko arabscy szejkowie) i nieustająca duma Tajwanu. Polska i Tajwan – podobieństwa Wizyta w „ambasadzie” Unii Europejskiej na Tajwanie. „Ambasada”, bo oficjalnie – ze względu na ChRL – UE nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Tajpej. Jest zatem „przedstawicielstwo handlowe”. Podobne ma 16 krajów Unii. Tyle że polskie nazywa się „przedstawicielstwem Warszawy”. Reszta państw UE nie trzęsie portkami przed Pekinem i używa nazw państw, a nie stolic. Cóż, nadgorliwość gorsza jest od faszyzmu. Unijna „ambasada” mieści się na 16. piętrze budynku biurowego i jest w tym logika, skoro pracują w Tajpej dyplomaci właśnie 16 członków UE. Nasza placówka też mieści się w tym samym wieżowcu. Twarzą Unii tutaj jest Madeleine Majorenko, Szwedka podkreślająca ukraińskie korzenie (dziadek), pracująca dla Brukseli od 20 lat, czyli niemal od akcesu jej ojczyzny do UE w 1995 r. Tajwan jest jak Polska – i rząd, i prezydent są z tego samego politycznego obozu. Co więcej, po raz pierwszy w historii demokracji w obu krajach (nie licząc II Rzeczypospolitej) jedna partia ma bezwzględną większość w parlamencie, jednocześnie mając głowę państwa. Ale to niejedyne powody, aby bliżej zainteresować się Tajwanem – Republiką Chińską. Ciąg dalszy w najbliższy czwartek Źródło:

tajwan jest uznawany przez pozostałe kraje świata za niezależne państwo